Dzięki policjantom zagubiony piesek trafił do właścicielki
Policyjne małżeństwo, jadąc na służbę zobaczyli psa, który prawdopodobnie zgubił się swojemu właścicielowi. Z uwagi na fakt, że w pobliżu nie było opiekuna czworonoga, funkcjonariusze postanowili zabrać go do najbliższego komisariatu i podjąć próbę odnalezienia właściciela. Po nakarmieniu psa, przekazali go do gdyńskiego „Ciapkowa”, skąd został odebrany przez swoją opiekunkę.
W minionym tygodniu około 06.30 na ul. Filipkowskiego, policyjne małżeństwo jadąc na służbę zauważyło psa pijącego wodę z kałuży i szukającego kontaktu z człowiekiem. Niestety w okolicy nie było nikogo, kto potwierdziłby, że jest właścicielem czworonoga. W związku z powyższym funkcjonariusz, który na co dzień jest kierownikiem przewodników psów służbowych, postanowił wraz ze swoją żoną przewieźć go do najbliższej jednostki Policji gdzie oboje służą i stamtąd podjąć próbę odnalezienia właścicieli. Policjanci po przyjeździe do komisariatu starali się uruchomić nadajnik GPS aby przez aplikację obroży uzyskać kontakt z właścicielem, stworzyli posty na portalach społecznościowych, po czym poinformowali patrol interwencyjny z gdyńskiego "Ciapkowa" aby psiak został zabezpieczony zgodnie z procedurą. Następnie, jeszcze przed przekazaniem psa funkcjonariusze osuszyli czworonoga, napoili go i nakarmili karmą gastro - aby uniknąć powikłań żołądkowych. Około południa policjanci pojechali do „Ciapkowa” aby przekazać kilka prezentów dla znalezionego pieska i dopytać o jego losy, ale okazało się, że dosłownie godzinę wcześniej odebrała psa jego właścicielka (po otrzymanym sygnale z nadajnika GPS).
Jeszcze tego samego dnia do gdyńskiej komendy wpłynął mail od właścicielki pieska, która skierowała podziękowania do policjantów za opiekę nad jej pupilem: „Chciałam bardzo serdecznie podziękować panu policjantowi (przewodnikowi psa), który zauważył mojego psa Groma (owczarek podhalański luzem biegający na Chwarznie w piątek rano) i zajął się nim. Chciałam dać znać, że już go odebraliśmy ze schroniska w Ciapkowie, a dzięki temu, że Panu udało się na jakiś czas uruchomić lokalizator GPS przyszło nam do głowy żeby zadzwonić do schroniska na Witominie. Gdyby nie to, szukalibyśmy go w zupełnie innych miejscach - bliżej domu - czyli na obrzeżach Chwaszczyna”.
Cieszymy się bardzo, że piesek jest już ze swoją właścicielką i życzmy dużo zdrowia oraz szczęśliwych dni wraz ze wspaniałym, towarzyskim Gromem, który skradł serca policjantów.